Dzisiejszy mecz o Super puchar wygrała PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:21, 25:23, 25:19)
Najlepiej grajacym zawodnikiem został Mariusz Wlazły, co mnie nie zaskoczyło. Mariusz w dzisiejszym meczu pokazał klasę i jak widać zmiana pozycji nie zaszkodziła jego grze.
Dziś swoje 29 urodziny obchodzi Michał Winiarski zwany przez kolegów Winiarem. W tym dniu życze mu szczęścia , długiej i jak
najlepszej gry w naszej reprezentacji, masę zdrowia, zero kontuzji, jak
najwięcej sukcesów w kadrze i klubie, kibiców, którzy tak jak teraz będą z
zespołem na dobre i na złe oraz dużo uśmiechu i rozwijania swojego talentu muzycznego.
Jutro mecz o Super Puchar, pomiędzy Asseco Resovią a Skrą Bełchatów, już nie mogę się doczekać wkońcu jakiś mecz!!
No a dziś rusza Szamotuły Enea Cup.
W tegorocznym Szamotuły Enea Cup zagrają PTPS Piła, BKS Aluprof Bielsko-Biała, mistrz Polski - Atom Trefl Sopot oraz zwycięzca Pucharu Polski - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza. Plan turnieju Szamotuły Enea Cup 2012:I dzień - piątek 28.09.2012
16.00 PTPS Piła - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza
18.00 BKS Aluprof Bielsko-Biała - Atom Trefl Sopot II dzień - sobota 29.09.2012
16.00 PTPS Piła - Atom Trefl Sopot
18.00 Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - BKS Aluprof Bielsko-Biała III dzień - niedziela 30.09.2012
11.00 BKS Aluprof Bielsko-Biała - PTPS Piła
14.30 Atom Trefl Sopot - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza (mecz o Superpuchar Polski)
Dziś 21,09, swoje urodziny obchodzi Katarzyna Gajgał, siatkarka Banku BPS Muszynianka Fakro Muszyna i reprezentantka Polski, Gra na pozycji środkowej ma 191cm wzrostu
W tym dniu chcę życzyć kasi wiele zdrówka, szczęścia i samych sukcesów w karierze!
W dniach 21-23 września odbędzie się Memoriał im. Krzysztofa Kowalczyka.
Krzysztof Kowalczyk (ur. 10 maja 1968 w Lubinie, zm. 10 stycznia 2010 w Warszawie) – były polski siatkarz, trener drużyny siatkarzy AZS Politechniki Warszawskiej[1]. Sprawował również funkcję menedżera i szefa banku informacji w reprezentacji Polski w siatkówce. Zmarł 10 stycznia 2010 roku na skutek choroby nowotworowej.
16 września 2005 roku utkwił kibicom siatkówki w głowach. Właśnie tego dnia w wypadku samochodowym zginął Arkadiusz Gołaś. Dziś obchodzimy siódmą rocznice jego śmierci.
________________________________________________________________________
Arek jechał wraz z żoną do swojego nowego klubu, Lube Banca Marche Macerata. To miał być pierwszy tak duży krok w kierunku wielkiego świata siatkówki. No właśnie pierwszy… a nie ostatni… Jednak podróż do Włoch była ostatnią z ziemskich podróży tego wspaniałego siatkarza, którego niezwykle ciepło wspominają koledzy z reprezentacji i klubu.
Nigdy w życiu nie spotkałem człowieka o tak pozytywnym podejściu do życia – tak opisuje Gołasia, wielokrotny reprezentant Polski, Łukasz Kadziewicz.
Natomiast Łukasz Żygadło mówi: nigdy nie odmówił nikomu pomocy, jeśli była taka potrzeba. Był takim naszym dobrym duchem.
Największy przyjaciel Arka, Krzysztof Ignaczak, tak opisuje ich wzajemne relacje: Niepostrzeżenie Arek stał się członkiem mojej rodziny. Nawet kiedy zacząłem grać w Bełchatowie, mieszkałem ciągle w Częstochowie. I tam gościliśmy się niemal codziennie – on u mnie na obiedzie, ja u niego. Poznałem też jego rodziców i dziś mogę powiedzieć, że mogą być dumni, że wychowali takiego syna. Człowieka, któremu nigdy nie przewróciło się w głowie. Potrafił pochylić się nad innymi. „Igła” wspomina również, że podporą Arka w ciężkich chwilach była jego dziewczyna, a później żona, Agnieszka – Arek potrafił mówić o niej bez przerwy. Byli idealnie dobraną parą. Cieszyliśmy się z żoną, że tak się dobrali.
Siedem lat przyjaźni...
,,Wszystko zaczęło się około 1996 roku, wtedy nasze ścieżki życia spotkały się po raz pierwszy, a było to w Rzeszowie. Ja byłem na zgrupowaniu kadry B, a Arek był uczniem Szkoły Mistrzostwa Sportowego, do której trafił jako utalentowany młody siatkarz. Bóg dał mi to szczęście, że postawił Arka na mojej drodze.
Zajmował on pokój trzyosobowy, dołączyłem do niego razem z Łukaszem Krukiem. Oczywiście wtedy nawet sobie nie zdawałem sprawy, że to nieoszlifowany diament polskiej siatkówki i mam przyjemność spędzić te dwa tygodnie obozu z człowiekiem, który już w niedalekiej przyszłości stanie się moim najlepszym przyjacielem. Arek skończył szkołę, zdał maturę i podpisał trzyletni kontrakt z AZS Częstochowa.
Był rok 2000. Rozpoczęła się budowa nowego zespołu. Dołączyli – Jakub Oczko, Michał Bąkiewicz, ja, Grzesiek Szymański – klub stawiał na młodość. Byliśmy “młodymi wilkami” - to dziś bardzo popularne określenie i wtedy zaczęły się nasze bliższe spotkania. Prawie od samego początku zrozumieliśmy, że nadajemy na tych samych falach i rozumiemy się często bez słów. Arek trafił po raz pierwszy do ligowej drużyny, gdzie ludzie byli już ograni, wiedzieli więcej o co chodzi w ekstraklasie. On stawiał początkowe kroki i od pierwszego spojrzenia wiedziałem, że to niezwykle skromna osoba. Ogromna w tym zasługa jego rodziców, bo wychowali wspaniałego chłopaka, który mimo szybko zdobytej popularności pozostał do końca skromnym i nieśmiałym.
Otwarty dla ludzi, nigdy nie odmówił podpisania autografu, zrobienia wspólnego zdjęcia, bardzo cierpliwy. Zawsze ostatni opuszczał halę. Na początku naszej znajomości poznałem rodziców Arka, - tata wielki miłośnik siatkówki, bardzo często odwiedzał syna w Częstochowie wspierając go duchowo i dając dobre rady. Przyjeżdżał na mecze, kibicował. Więź między nimi była widoczna i piękna. Rodzice martwili się o Arka, czy sobie poradzi, czy będzie na tyle silny aby pokonać wszelkie przeciwności. Z rodzinnego domu wyniósł to co najcenniejsze i najbardziej wartościowe – ciepło, szacunek dla drugiego człowieka, skromność, dobroć i otwartość na innych ludzi – tacy byli jego rodzice i on to od nich przejął. Kiedy tylko mógł to do domu wracał, odwiedzał wszystkich znajomych, klub, szkołę – o nikim nie zapominał.
W chwili poznania Arka, każdy czuł, że ma do czynienia z osobą skromną, a jak go bliżej poznał, to mógł się tylko przekonać, że tak właśnie było w rzeczywistości. Szybko się zaaklimatyzował w częstochowskim klubie. Po roku już się czuł jak “ryba w wodzie”. Częstochowa zawsze miała przyjazny klimat, w zespole wszyscy czuli się jak w dużej rodzinie. Nikogo nie odrzucano, każdy po jakimś czasie odnajdował swoje miejsce. A my dogadywaliśmy się coraz lepiej, - już wtedy wiedzieliśmy, że to przeznaczenie postawiło nas na tej wspólnej drodze. Zaczęliśmy po meczach chodzić na wspólne kolacje, od czasu do czasu robiliśmy wypady na dyskoteki, byliśmy młodzi, chcieliśmy potańczyć, miło spędzić ten wolny czas, którego nigdy wiele nie było, jak to w wyczynowym uprawianiu sportu. Wspólne rozmowy zmieniły wartość – na początku rozmawialiśmy na lekkie i przyjemne tematy, teraz toczyliśmy poważne dysputy na najpoważniejsze tematy – rozumieliśmy się znakomicie.
Wyczuliśmy w sobie bratnie dusze. Arek poznał Agnieszkę – nie będę zdradzał w jakich to nastąpiło okolicznościach, o pozwolenie należy ją spytać (śmiech Igły). Agnieszka w znacznym stopniu wpłynęła na niego, potrafiła go wspierać w trudnych momentach, rozumiała go jak mało kto. Arek był mało konfliktowy. Nie zwracał uwagi na media, nie unikał ich, tylko nie lubił szumu wokół swojej osoby, nie lubił jak się go określało mianem gwiazdy, źle się czuł w blasku reflektorów, nie każdy to wytrzymuje. Zawsze mówił, że chce być doceniany wyłącznie za to co robi, czyli za jak najlepszą grę w siatkówkę – to było dla niego najważniejsze. Nie chciał, aby go zapamiętano jako gwiazdę, tylko wyśmienitego gracza i dobrego człowieka. Z nikim nigdy nie miał zatargów – nie znam człowieka, który by źle o Arku mówił. Tak było za jego życia, tym bardziej teraz po tragicznej śmierci, która go nam tak wcześnie zabrała. Miał bardzo dobre podejście do ludzi i wrażliwe serce – pomagał biednym. Jak ktoś prosił o zapomogę, to oddał mu to co miał, nie przeszedł nigdy obojętnie koło kogoś potrzebującego. Takie były cechy jego charakteru – te cechy młodzi ludzie powinni od niego przejąć.
Tak kwitła nasza przyjaźń - przyjaźń na “śmierć i życie”...
,,W klubie, w kinie, w dyskotece - spędziliśmy razem siedem lat.
Był ze mną nawet w chwili, gdy moja żona robiła test ciążowy. Arkadiusza Gołasia, zmarłego tragicznie siatkarza reprezentacji Polski, wspomina przyjaciel Krzysztof Ignaczak (libero Asseco Resovi Rzeszów i reprezentacji Polski).
Przez te wszystkie lata pokłóciliśmy się dwa razy. W obu przypadkach cisza trwała 20 minut. Później jak na komendę podnosiliśmy się z łóżek, ubieraliśmy i wychodziliśmy na kolację. Obaj wiedzieliśmy, o co chodzi. Słowa były niepotrzebne."
21 lipca 2005[1] w Częstochowie poślubił Agnieszkę Dziewońską. Świadkiem ślubu był jego przyjaciel – zarówno z boiska, jak i prywatnie – Krzysztof Ignaczak. W kolejnym sezonie miał grać we włoskim klubie Lube Banca Macerata.
Dziś 16.09, urodziny obchodza Joanna Kaczor i Katarzyna Skorupa w tym dniu życzę im zdrowia szczęścia i samych sukcesów.
Katarzyna Skorupa (ur. 16 września 1984 w Radomiu) – polska siatkarka grająca na pozycji rozgrywającej, reprezentantka Polski. Jest córką Andrzeja Skorupy – byłego siatkarza Czarnych Radom i reprezentanta Polski oraz siostrą-bliźniaczką Małgorzaty Skorupy, siatkarki LTS Legionovia Legionowo.
Joanna Marika Kaczor (ur. 16 września 1984 roku we Wrocławiu) - polska siatkarka, reprezentantka Polski, grająca na pozycji atakującej. Medalistka mistrzostw Europy (2009), mistrzyni Polski (2009, 2011).
Tauron MKS DąbrowaGórnicza przegrał z Dynamo Moskwa 0:3 w drugim meczu drugiego dnia IV Memoriału Agaty Mróz-Olszewskiej. Tauron MKS Dąrowa Górnicza - Dynamo Moskwa 0:3 (21:25, 23:25, 22:25)
W pierwszym dzisiejszym spotkaniu Crvena Zvezda Belgrad pokonała Azerrail Baku 3:2. Azerrail Baku - Crvena Zvezda Belgrad 2:3 (23:25, 25:20, 15:25, 25:16, 15:17)
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza pokonał Crvenę Zvezda Belgrad 3:1
Pierwszy mecz na memoriale agaty Mróz-Olszewskiej wygrał Tauron MKS Dąbrowa Górnicza, dziewczyny z Dąbrowy Górniczej rywalizowały z Crveną Zvezda Belgrad. Dąbrowa Górnicza wygrała z Crveną Zvezda Belgrad 3:1 (23:25, 25:17, 25:12, 25:15).
Jurto w Katowicach rusza drugi memoriał Agaty Mróz-Olszewskiej. W memoriale zmierzą się drużyny: Tauron MKS Dąbrowa Górnicza, Crvena Zvezda Belgrad, Azzerail Baku oraz Dynamo Moskwa.
Terminarz IV Memoriału Agaty Mróz-Olszewskiej: 14 września (piątek) 17.30 Tauron MKS Dąbrowa Górnicza – Crvena Zvezda Belgrad 20.00 Dynamo Moskwa – Azzerail Baku 15 września (sobota) 14.30 Azzerail Baku – Crvena Zvezda Belgrad 17.30 Tauron MKS Dąbrowa Górnicza – Dynamo Moskwa 16 września (niedziela) 10.00 Crvena Zvezda Belgrad – Dynamo Moskwa 12.15 Tauron MKS Dąbrowa Górnicza – Azzerail Baku
Agata Danuta Mróz-Olszewska (ur. 7 kwietnia 1982 w Dąbrowie Tarnowskiej, zm. 4 czerwca 2008 we Wrocławiu)– polska siatkarka, reprezentantka Polski, zdobywczyni złotych medali na Mistrzostwach Europy w piłce siatkowej kobiet w 2003 i 2005. 9 czerwca 2007 wyszła za mąż za Jacka Olszewskiego
12 stycznia 2008 roku ogłosiła, że spodziewa się dziecka
4 kwietnia 2008 urodziła córkę Lilianę, która jest wcześniakiem. 22 maja 2008 przeszła udany zabiegprzeszczepienia szpiku kostnego w Klinice Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej Akademii Medycznej we Wrocławiu 4 czerwca 2008 zmarła w wyniku posocznicy i związanego z nią wstrząsu septycznego Została pochowana 9 czerwca 2008 (w 1. rocznicę ślubu) na cmentarzu w Tarnowie - Krzyżu, w północnej części miasta
Agata pochodziła ze sportowej rodziny obydwoje rodzice byli sportowcami. Jej siostra Katarzyna jest zawodową siatkarką, a brat Paweł zawodowym koszykarzem. Kariera (wikipedia.pl)
Jej talent dostrzeżono szybko, jeszcze gdy była młodą dziewczyną. Dlatego jako szkołę średnią zaproponowano jej sosnowiecką Szkołę Mistrzostwa Sportowego Polskiego Związku Piłki Siatkowej. W trzeciej klasie liceum ogólnokształcącego przy tejże szkole, odniosła swój pierwszy poważny sukces. Reprezentacja Polski kadetek w Gdańsku wywalczyła złoty medal, a Agata Mróz była wówczas kapitanem tamtej reprezentacji. Tuż po tym, wiosną 2000 roku przerwała treningi z powodu pierwszych objawów choroby, która później miała się okazać dla niej tragiczna. Dokończyła trzecią klasę w LO przy SMS i powróciła do Tarnowa. Po dłuższej przerwie rozpoczęła treningi w drużynie serii B kobiecych rozgrywek siatkarskich w Polsce, akademickiej drużynie z Ostrowca Świętokrzyskiego. Stąd dostała pierwsze powołanie do kadry seniorskiej, co wywołało spore poruszenie, gdyż mimo sukcesów juniorskich, Agata była niemal nieznaną zawodniczką, podobnie jak jej drużyna AZS WSBiP Ostrowiec Świętokrzyski. Postawa w reprezentacji, której stanowiła jeden z filarów podczas zdobywania złotego medalu Mistrzostw Europy (2003) sprawiła, że nieznaną dotąd zawodniczką zainteresowało się wiele czołowych klubów, nie tylko polskich. Agata Mróz zdecydowała się przyjąć propozycję BKS Stal Bielsko-Biała, z którą to drużyną, w 2004 roku, wywalczyła mistrzostwo Polski, a w 2004 i 2006Puchar Polski. Była wielokrotną reprezentantką Polski w siatkówce. W 2005 roku ponownie wywalczyła złoty medal Mistrzostw Europy. Od 2006 r. występowała w zespole Gruppo Murcia 2002, z którym w 2007 zdobyła m.in. mistrzostwo i Puchar Hiszpanii. W 2007 r. ze względu na zły stan zdrowia (mielodysplazja szpiku) postanowiła przerwać karierę.
Osiągnięcia reprezentacyjne
1999 – mistrzyni Europy kadetek Gdańsk, Polska (kapitan reprezentacji)
2003 – złoty medal mistrzostw Europy
2005 – złoty medal mistrzostw Europy ________________________________________________________________________________ Czasem zrozumieć to wszystko jest tak trudno I ciężko sobie wmówić, że życie jest próbą Że ktoś ułożył ten plan precyzyjnie Kiedy odchodzą szybko ci, którzy żyli tak niewinnie.
Skra Bełchatów i Delecta Bydgoszcz w finale memoriału Arka Gołasia [*]
Delecta z mistrzem Słowacji Chemes Humenne wygrała 3:0 (25:16, 25:23, 25:19). Mecz Skry z AZS'em był zacięty i wyrównany po dwu i pół godzinnej walce wygrała Skra 3:2 (26:24, 27:25, 16:25, 23:25, 15:12).
Ósmy z kolei Memoriał Siatkarski Arkadiusza Gołasia po raz pierwszy odbędzie się 8 i 9 września w Międzychodzie. W memoriale wezmą udział trzy czołowe drużyny naszej Plus Ligi PGE Skra Bełchatów, Delecta Bydgoszcz i Wkręt-met AZS Częstochowa oraz mistrz Słowacji Chemes Humenne.
16 września minie siedem lat od kiedy Arkadiusz Gołaś – bardzo dobrze zapowiadający się środkowy zginął w wypadku.
PAMIĘTAMY[*]